A jednak stało sie . Budowa odcinka A1 w wojewodztwie kujawsko-pomorskim stanęła calkowicie. Jak zwykle obydwie strony ( GDDKIK oraz konsorcjum budujące) oświadczyły , że to one wypowiedziały umowe z winy drugiej strony. Taka forma zakończenia współpracy jest już regułą i powoli staje się tradycją. Ale przecież jest to żenujące bo ; - po pierwsze ktoś kłamie i bardzo łatwo to ustalić , jednak jak widać zniknęły wszystkie sankcje prawne i moralne za wprowadzenie kłamstwa do obiegu publicznego ; - po drugie takie wzajemne oskarzanie sie publiczne jest to jak zabawa na poziomie dzieci w piaskownicy ; - po trzecie wskazuje na poważny deficyt w zdolności porozumiewania się, który może świadczyć , że albo urzednicy posuwają się za daleko w żądaniach wobec firm-wykonawców albo wręcz przeciwnie to te firmy straciły możliwość naciągania Skarbu Państwa. Jak jest naprawdę , jako obywatele raczej sie nie dowiemy i skazani jesteśmy na domysły. Teraz rozpisany będzie nowy konkurs i według optymistycznych założeń budowa może zakończy się na jesieni 2013 roku !
Ale to jeszcze nie jest najgorsze. Oto co się ukazalo w prasie :
Policja walczy z piratami na autostradzie A1. Kierowcy jeżdżą 150-255 km/h
"46 kierowców dostało mandaty, a 17 zatrzymano dowody rejestracyjne - takie są wyniki tygodniowej akcji bezpieczeństwa pod nazwą "Powrót z wakacji z AmberOne Autostradą A1". Niestety, potwierdziła ona nasze wcześniejsze doniesienia o tym, że wielu kierowców jeździ zdecydowanie za szybko. "[ ]"Kierowców zatrzymywały policyjne patrole z wideorejestratorami, które dobitnie wskazywały znaczneprzekroczenie prędkości." [...] "Oprócz policji swoją statystykę prowadziły też służby utrzymania trasy. Pomagał im w tym system poboru opłat. Na każdym pobieranym przez kierowców bilecie jest bowiem wydrukowana godzina wjazdu na autostradę. Zjeżdżając z drogi rejestrowany jest czas jej opuszczenia przez dany samochód. Na podstawie całkowitego czasu przejazdu i długości pokonanej trasy obliczana jest średnia prędkość pojazdu.
"
I wszystko to napisane zapewne przez młodego dziennikarza w słodziutkim tonie jak to kochani policjanci o nas dbają , a żli kierowcy chca nas zabić ! Sami siebie ? I to jest właśnie chore. Jeśli sie jedzie na południe , to za Toruniem średnia prędkośc spada do 40-50km/h , a droga jest calkowicie zdewastowana i będzie tak dalej przez najbliższy rok ( optymistycznie). Jak dostać się na południe Polski : pociągiem kilkanaście godzin , ale to strach, zwłaszcza z dziecmi, bo spółki PKP sprzedają więcej biletów niż mają miejsc w wagonach ; samochodem juz po kilku kilometrach za Włocławkiem można dostać pomieszania zmysłów : światła , zatory, korki , kilkugodzinne przestoje w ruchu. Radary stoją z gęstością 5 na kilometr. Kiedyś w góry można było przejechać na raz , teraz boje się nawet o tym mysleć! I jeszcze teraz łapia na autostradzie. I są ludzie (których trzeba nazwać idiotami ), którzy to popierają . Ludzie opamiętajcie się bo robią wam wodę z mózgu. Z moich obserwacji wynika,że prędkość niebezpieczna na autostradzie to 130-140 km/h bo wtedy wszyscy sobie przeszkadzają . 150-160km/h umożliwia spokojną jazdę bez sąsiadów.