de Valmont de Valmont
1248
BLOG

EFEKTYWNOŚĆ W OCHRONIE ZDROWIA

de Valmont de Valmont Gospodarka Obserwuj notkę 2

Po serii wpisów szymona.g dotyczących wysokiej efektywności polskiego systemu ochrony zdrowia chciałbym dorzucić kilka swoich uwag. Na taką wysoką naszą efektywność ( stosunek poniesionych nakładów do efektów medycznych) od lat zwraca uwagę część zagranicznych ekspertów d/s organizacji ochrony zdrowia ( np. WHO) . W Polsce natomiast wiele osób myli skuteczność leczenia z jakością obsługi. Niska jakość organizacji przyjęć ( i pracy w ogólności) ,wynika z niskich płac personelu niższego i średniego  oraz z wynikającej z tego jego feminizacji i negatywnej selekcji kadr ( jak również z braku mozliwości awansu  wśród pielęgniarek).
Warunki socjalne dla pacjentów w Polsce sa rzeczywiście katastrofalne i odbiegają w sposób tragiczny od średniej OECD. Ale systemowa poprawa tego stanu rzeczy w tym akurat wypadku wymaga rzeczywiście ogromnych nakładów finasowych, szacowanych na dziesiątki miliardów złotych inwestycji ( postęp jest ale bardzo wolny ; fastryga z bieżacych środków).Więc coś za coś: albo tanio albo komfortowo.
A teraz się rozmarzę. Wyobraźmy sobie,że ten system mógłby jeszcze efektywniej pracować , gdyby pewne obszary  scentralizować. Wystarczy przypomniec sobie sukces kardiologii interwencyjnej i leczenia zawału - w ciągu kilku lat dzięki przyjęciu skoordynowanego planowania i systemu, kraj pokrył sie siecią pracowni i praktycznie każdy potrzebujący może być tam leczony.Kierownicy tych ośrodków sami proszą,żeby do nich kierować pacjentów ( od razu do uzgodnienia na telefon). A przecież jeszcze z górą 5 lat temu , dostęp do odpowiedniego telefonu mieli tylko Ordynatorzy. Dla porównania można pokazać,że badania elektrofizjologiczne , nie mające takiego programu centralnego znajdują się teraz na poziomie 20 % średniej OECD ( stymulatory , kardiowertery , ablacje).
W/g mnie obszary których scentralizowane podniosłyby natychmiast efektywność medyczną to :
1/ Pediatria i opieka nad dzieckiem
 Sukinsyny z kas chorych, urzędasy z Ministerstwa Zdrowia i politycy zniszczyli w Polsce w ciągu kilku lat pediatrię i opieke medyczną nad dziećmi. Tragedia jaka rozgrywa się na tym polu powinna już dawno pobudzić do dyskusji i media, i obywateli. Paradoksalnie wiecej się mówi u nas o 150 przeszczepach serca niż o zaniedbaniu opieki nad kilkoma milionami polskich dzieci.
Skrajny przykład to zablokowana specjalizacja w dziedzinie pediatri: oficjalna opinia:nie potrzeba nam pediatrów ( że niby dzieci będą leczyc lekarze rodzinni ) ; liczba pediatrów spadła w Polsce z 10 do 6 tysięcy, a ich średni wiek to 53 lata. Z tej samej beczki : zmniejszenie o połowę liczby łóżek pediatrycznych i neonatologicznych ( w  oparciu o fałszywą interpretacją danych  demograficznych , które  służyły jedynie uzasadnieniu oszczędności).


2/ Socjalno-medyczny system opieki nad kobietą w ciąży  i rodziną( wzorem państw skandynawskich : obowiązkowe badania, obowiązkowe wizyty pielęgniarskie i pracowników socjalnych, zapomogi  i zasiłki dla samotnych matek itp); przedszkola i żłobki. Wszystko to co u nas zniknęło z pola widzenia zasłonięte fałszywą dyskusją o tym czy sześciolatki maja iść do szkoły , a wcześniej programową likwidacja funduszu alimentacyjnego.


3 /Narodowy program profilaktyki i wykrywania nowotworów  ( 30-40% ogółu zgonów - jedno z najwiekszych pól do działania scentralizowanej ochrony zdrowia)
Odstajemy o kilkadziesiąt procent w wykrywalności i wyleczalności nowotworów złośliwych od krajów wysokorozwiniętych ( to jest prawdziwa tragedia), ale głównie z powodu rozmycia się odpowiedzialności za poszczególne elementy profilaktyki i wykrywania oraz rozproszenie środków finansowych. Nie istnieje skoordynowana profilaktyka czyli spisany i wymagalny od lekarzy schemat działań dla poszczególnych grup wiekowych lub dyspanseryjnych. Dodatkowo co jakiś czas NFZ uderza finansowo w ośrodki onkologiczne, do których na szczęście dostęp jest bez skierowania ( od lat państwo nie potrafi oszacować potrzeb w tym zakresie czyli przetworzyć danych demograficzno-ekonomicznych tj. przemnożyć liczb w odpowiednich rubrykach ). Mankamentem jest równiez  kształcenie kadr ( mała ilość specjalistów ) i wyposażenia w sprzęt. Wynika to po części ze słabości nadzoru specjalistycznego, w tym ze słabości jego politycznej siły przebicia.


4 / System ratownictwa medycznego
Wszyscy wiedzą, że zamiast zdecydowanych działań trwa jałowa dyskusja polityków i chowanie głowy w piasek.Głownie z chęci do oszczędności , w związku z tym system jest niezintegrowany prawnie ( legislacja pociągnęłaby za sobą wydatki budżetowe więc z roku na rok jest odkładana) i organizacyjnie. Co przekłada się bieżąco na wyższą śmiertelność i inwalidyzację.


5 / Zmiana umiejscowienia w systemie lekarza rodzinnego i nastawienie go na działania profilaktyczne
Po 10 latach obowiązywania obecnego systemu mozna powiedzieć, że eksperyment z lekarzami rodzinnymi jako GP się nie udał . Leczą szpitale i specjaliści, lekarze rodzinni natomiast zajmują się wypisywaniem skierowań ( ale i tego im się nie chce i przerzucaja to na specjalistów). Jednak politycy i NFZ trwają w dalszym ciągu przy tej fikcji. Gołym okiem widać,że to nie działa. Ale nie trzeba tego niszczyć. Wystarczy scentralizować w ich obrębie profilaktykę wydając do niej ścisłe zalecenia.


Zadłużenie systemu z 10 lat wynosi około 10 milardów złotych ( po kilku akcjach odłużeniowych ). Mozna więc przyjąc , że bieżący niedobór systemowy nie przkracza 10 % budżetu NFZ. Żeby więc ustabilizować system finansowo wystarczy dodać zaledwie kilka miliardów złotych z budżetu i uzyskać zasadniczy  spokój w zakresie ochrony zdrowia ( to zaledwie kilka promili PKB).I wystarczy jeszcze dodatkowo dorzucić kilka miliardów na powyższe masowe programy, żeby uzyskać duży skok efektywności systemu. Lepsza organizacja  doprowadziła by do rozszerzenia zakresu opieki na dość liczne grupy obecnie upośledzone.Jakież musi więc być zaślepienie ideologiczne polityków, że od 10 lat nie są w stanie dostrzec politycznych i społecznych korzyści z tego rodzaju posunięc. Przez cały czas trwa polityczny nacisk na decentralizację i deregulację ( co w pewnych ale dobrze zdefiniowanych  obszarach nie jest złe) czyli jakby rozmontowywanie systemu a nie jego zredefiniowanie.
PS. W dniu dzisiejszym ukazały się relacje z wystąpienia Prezydenta Baracka Obamy na kongrasie Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycznego. Tam to Prezydent USA oświadczył tysiącom lekarzy , że dalej tak być nie może  i system amerykańskiej ochrony zdrowia wymaga głębokiej reformy. Tempo narastania kosztów zwłaszcza w programach Medicare i Medicaid jest niekontrolowane i zagraża finansom całego kraju ( prezydent wspomniał o zawyżaniu rachunków przedstawianych tym organizacjom przez prywatne towarzystwa ubezpieczeniowe).Ich system kosztuje już 2 biliony dolarów , a nasz zaledwie ok 30 miliardów.
 

de Valmont
O mnie de Valmont

"Drogi są coraz gorsze, ale na ulicach pojawiły się fotoradary. Polacy mają być kontrolowani w każdym miejscu. Utrudnić ludziom życie do maksimum, a na końcu ich skontrolować wszystkich bez wyjątku. To jest filozofia PiS. Tylko facet który nie ma prawa jazdy, może wydawać pieniądze na fotoradary, a nie na drogi".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka